Tym razem w nieco innym składzie i z nieco innym programem. Mimo to było fajowo. W Kołczygłowach byliśmy już po raz drugi (ostatnio w 2010r). Przesympatyczni ludzie, rewelacyjna organizacja, gościna i życzliwość. Jednym słowem – jak w domu. Pozdrawiamy całą publiczność. P.S. Bigosik i karkóweczka… mmm palce lizać 😉