Po długim i ciężkim sezonie czas na chwilę relaksu. Tym razem skorzystaliśmy z zaproszenia na słoneczną wyspę na Morzu Śródziemnym. Oj było fantastycznie. Może nie tak fajnie jak na Cyprze, ale też warto odwiedzić to miejsce. Na zdjęciach plac na którym wystąpiliśmy oraz kilka prywatnych fotek z wypoczynku. P.S. Próbowaliśmy nauczyć pływać naszego akustyka. Nie dało się 🙂
Wrzesień to czas dożynkowy. A kto nam broni wystąpić na dożynkach? 🙂. Północna wielkopolska, Gmina Wysoka, dożynki powiatu pilskiego. Wow. Było tam naprawdę fajnie. Swojsko i miło. Organizatorzy zadbali o nas wyśmienicie. Był przepyszny poczęstunek i świetna opieka. Chętnie powrócimy tam jeszcze…
Bobolice koło Koszalina. Małe miasteczko w drodze nad morze! My dotarliśmy tam już po sezonie, zresztą już drugi raz w tym roku. Pierwszy raz byliśmy tam zimą, teraz, we wrześniu replay. Było fajnie, tylko frekwencja wśród publiczności słaba. Zdecydowanie lepiej jest gdy na imprezę przyjedzie kilka tysięcy osób. Ale za to… mamy inne wspomnienia związane z tą imprezą. W drodze na koncert zepsuliśmy jeden samochód. W drodze powrotnej… drugi 😉. Ostatecznie w wyniku awarii, do domów dotarliśmy nad ranem 😉 Długo zapamiętamy ten wyjazd
Do Kniewa dojechaliśmy po raz pierwszy. Wielokrotnie graliśmy w okolicach. Na północy Polski odwiedziliśmy chyba już wszystkie gminy 😉ale Kniewo w gm. Luzino to dla nas nowość. Fajna publiczność i obecność naszego Fan Clubu w Wejherowa 😉, spowodowała, że bawiliśmy się wyśmienicie. Smaczna była również kolacja na którą nas zaproszono. Wielkie dzięki za poczęstunek i spotkanie. Do zobaczenia… 😉
Welcome to Legbąd! Mała miejscowość w kujawsko-pomorskim. Ale za to jaka imprezaaaa…
Zorganizował ją miejscowy proboszcz. Byliśmy pod wrażeniem, że ktoś kto przynajmniej teoretycznie nie powinien się na tym znać, bo i skąd… potrafi zrobić imprezę lepiej niż niektórzy „eksperci” 😉 w innych miejscowościach w okolicy. Wielki szacun. Nasz występ najbardziej podobał się dzieciakom i młodzieży. Róże różańcowe przeszły obok tego raczej bezpłciowo… bo nie zaśpiewaliśmy Barki 😉… a jeszcze te nasze dziewczyny na współ rozebrane….hmm 😉. Księdzu Sławkowi i nam… podobało się bardzo. A Wojtek…? Wojtek doczekał się tam swojego dożywotniego fanclubu 😉.
Tym razem wycieczka do Kisielic koło Ostródy. Podobnie jak w innych miasteczkach i tam, wielokrotnie byliśmy – przejazdem. Jakoś nigdy nie było nam dane tam się zatrzymać aż tu nagle… Ta daam. Jesteśmy. Fajnie było, choć frekwencja wśród publiczności była przeciętna. Może dlatego, że wcześnie, że jasno, że ciepło. Nie ma co narzekać bo ci, którzy byli, bawili się świetnie 😉. P.S. Pozdrawiamy weselników (Nieopodal było jakieś wesele. Gościom tak przypadła nasza energia, że zamiast siedzieć w restauracji, przyszli bawić się z nami 🙂)
Najnowsze komentarze